Tashilhunpo i klasztory Tolinga


Klasztor Gelugpa w Tashilhunpo w Tybecie.
Pielgrzym obracający młynek modlitewny

Przed chińską inwazją na Tybet w 1951 setki prężnych klasztorów rozrzucono po całym kraju. Te klasztory, z których wiele jest stale okupowane od XI XI wieku, były domem dla jednej z najgłębszych tradycji mądrościowych na świecie, a także jako repozytoria wielkich zbiorów sztuki sakralnej - murali, rzeźb i ilustrowanych rękopisów - o wyjątkowej i wysublimowanej urodzie. Podczas 9 i 1960 praktycznie wszystko to było systematycznie i bezwzględnie niszczone przez fanatycznych Chińczyków uczestniczących w rewolucji kulturalnej zainicjowanej przez Mao Tse Tunga. Mnisi byli torturowani i mordowani, starożytne murale zostały spalone i wyrwane ze ścian, złote posągi zostały skradzione i stopione, a wielkie klasztory zostały rozerwane przez potężne ładunki dynamitu. Dzięki 1970 zniszczenie nieco się zmniejszyło; Mao zginął i nie było już klasztorów do grabieży.

Dwadzieścia lat później Tybetańczycy nadal są brutalnie prześladowani przez Chińczyków. Niewielu ludzi z Zachodu jest naprawdę świadomych rozmiarów trwających chińskich okrucieństw w Tybecie: setki mnichów są nadal uwięzione, rozległe obszary kraju (które są poza zasięgiem zagranicznych gości i dziennikarzy śledczych) są pozbawiane ich naturalnych zasobów, a Chińczycy nie dokładają żadnych starań, aby świadczyć usługi medyczne lub edukacyjne dla rdzennych mieszkańców. Z powodu nieustannej pracy 14th Dalajlamy i wielu tysięcy osób i organizacji pozarządowych na całym świecie, rząd chiński jest coraz bardziej wywierany presją na powrót Tybetu do swoich ludzi. Jak dotąd jednak Chińczycy odmówili nawet przedyskutowania tej kwestii i zamiast tego starali się oszukać społeczność międzynarodową, angażując się w „odbudowę klasztorów”. Naiwni cudzoziemcy rzeczywiście mogą zostać oszukani przez tę zasłonę dymną, ale okazuje się, że tylko bardzo niewiele klasztorów otrzymało jakąkolwiek pomoc w odbudowie, aw tych klasztorach, które otrzymały pomoc, odbudowa została źle wykonana i niedofinansowana (najbardziej widoczny przykład wysiłku odbudowy, klasztoru Tashilhunpo, jest siedzibą Panczenlamy, który przed śmiercią w 1989 był marionetką chińskiej armii).

Tybetańscy pielgrzymi odwiedzają Tashilhunpo, gdy odwiedzają inne starożytne miejsca klasztorne, aby uzyskać dostęp do wirtualnej obecności wynikającej zarówno z ziemskiej mocy tego miejsca, jak i praktyk medytacyjnych mędrców, którzy żyli tam przez wieki; w Tashilhunpo przychodzą także modlić się o zdrowie duchowe klasztoru - zdrowie, które powróci dopiero wraz z odejściem Chińczyków.

W górach dalekiego zachodniego Tybetu znajdują się wielkie klasztory Toling i Tsaparang. Kiedyś tak wielcy, dobrze prosperujący i piękni jak Tashilhunpo, teraz są w całkowitej ruinie z powodu spustoszenia Chińczyków. Rzadko się je odwiedza. Niewielu Tybetańczyków może sobie pozwolić na koszt pielgrzymki do tak odległych obszarów, a dwadzieścia dni trudnej podróży jeepem, aby dotrzeć do tych miejsc, zniechęca wszystkich oprócz najbardziej żądnych przygód obcokrajowców.


Ruiny klasztoru Toling, Tybet



Stupa i ruiny klasztoru Toling, Tybet.

Święte wizje: wczesne obrazy z centralnego Tybetu
http://www.metmuseum.org/research/metpublications/Sacred_Visions...

Martin Gray jest antropolożką kultury, pisarką i fotografką specjalizującą się w badaniu tradycji pielgrzymkowych i miejsc sakralnych na całym świecie. W ciągu 40 lat odwiedził ponad 2000 miejsc pielgrzymkowych w 165 krajach. The Światowy przewodnik pielgrzymkowy na stronie Sacredsites.com jest najbardziej wszechstronnym źródłem informacji na ten temat.

Tashilhunpo i Toling