Posągi Buddy w świątyni Sanbang-sa
Wyspa Cheju Do, Korea
Sześćdziesiąt mil od południowo-zachodniego krańca Półwyspu Koreańskiego znajduje się wyspa Cheju Do. Wyspa o powierzchni zaledwie 700 mil kwadratowych jest całkowicie zdominowana przez stożek wygasłego wulkanu Halla San. Na wysokości 5850 stóp (1950 metrów) Halla San jest najwyższym szczytem w całej Korei Południowej. Jego ostatnia odnotowana erupcja miała miejsce w 1007 r. Ani legenda, ani dowody antropologiczne nie dają żadnych pewnych wskazówek co do przodków Cheju Do; jego mieszkańcy to prawdopodobnie mieszanka rdzennych Koreańczyków, Chińczyków z północy, Malajów z południa i być może Japończyków ze wschodu. W czasach neolitu na wyspie rozwinęła się wyjątkowa kultura, a legendy mówią o wielkiej górze będącej miejscem zamieszkania rasy olbrzymów i różnych górskich duchów.
Pod koniec pierwszego tysiąclecia pne Cheju Do wkroczyło do królestwa chińskiej mitologii jako jedna z wysp Samshinsan, czyli Wyspy Błogosławionych, zwane też Trzema Świętymi Górami. Mówiono, że na tych legendarnych wyspach rośnie w wielkiej obfitości święty grzyb nieśmiertelności. Ten święty grzyb był prawdopodobnie Amanita muscaria grzyb, zwany także muchomorem, który zajmuje ważne miejsce w szamańskich i religijnych mitologiach ziem od dalekowschodnich Chin, Indii i Syberii aż po Celtów w Europie i Lapończyków ze Skandynawii. Znany jako Soma w starożytnych Indiach ten genialny czerwony grzyb z białymi plamami jest znany ludziom pochodzenia europejskiego ze względu na jego skojarzenia z bajkami dla dzieci, magicznymi krasnoludkami i peleryną Świętego Mikołaja.
Antropologiczne badania mitologii i sakramentalnego zastosowania tego silnego psychotropowego (wywołującego wizję) grzyba wykazały jego rozległe powiązania z pojawieniem się tradycji proto-religijnych na całym świecie. (Czytelnicy zainteresowani tym fascynującym tematem powinni zapoznać się z pismami etnobotanika Terence'a McKenny.) Te halucynogenne grzyby znaleziono kiedyś rosnące w lasach Halla San, w Yeong-shil lub pustkowie „Spirit Place”, które jest rytualną bramą do świętego szczytu. Jedna z trzech świętych wysp Samshinsan była znana jako Yongju, co jest pierwszą z kilku historycznych nazw wyspy Cheju Do. Starożytni Chińczycy wierzyli, że Yongju San, czyli „Góra Błogosławionej Wyspy”, tworzy rodzaj mostu między niebem a ziemią. Później, kiedy neokonfucjańskie społeczeństwa uważały, że Droga Mleczna tworzy ogniwo łączące niebo z ziemią, Yongju San stał się Halla San, „Szczytem, który ściąga Drogę Mleczną”. Ten obraz niebiańskiej energii spływającej na Cheju Do oferuje jedno wyjaśnienie nadprzyrodzonych zjawisk wspomnianych w starożytnych mitach wyspy.
W środku krateru wulkanicznego na szczycie Halla San leży małe jezioro zwane Baengnok-dam, czyli Jezioro Białego Jelenia. Legendy wspominają o tym jeziorze jako o siedzibie anielskich obecności. W listopadzie 1985 roku zdobyłem Halla San podczas zamieci śnieżnej, ale nie udało mi się dotrzeć do jeziora. Schodząc z góry przeżyłem niesamowite przeżycie. Spacerując przez sosnowe lasy na niższych zboczach góry, zacząłem wyczuwać wokół siebie wyraźną obecność. Wiele razy zatrzymywałem się i rozglądałem wokoło, spodziewając się, że ktoś zerka na mnie zza drzewa. Podczas gdy nic nie widziałem, poczucie obecności wzrosło, aż poczułem, że jestem całkowicie otoczony - nie mam bardziej odpowiednich słów na to wyjątkowe wrażenie - bandą ukrytych krasnoludków lub duchów. Uczucie było anielskie i niezwykle spokojne. Rzeczywiście wydaje się, że wokół Halla San istnieje pole mocy lub energii, które mogło dać początek legendzie o anielskiej obecności.
Dalej w dół góry, w pobliżu południowo-zachodniego wybrzeża, znajduje się jaskiniowa świątynia Sanbangsa, niegdyś pogańska świątynia, obecnie sanktuarium buddyjskie. Wewnątrz jaskini znajduje się kałuża wody utworzona przez krople spadające z sufitu. O tym miejscu krążą różne legendy. Uważa się, że woda ma moc uzdrawiania i udzielania modlitw. W pobliżu jaskini znajduje się świątynia, w której znajduje się duża liczba starych posągów Buddy, które zostały przywiezione do Cheju Do przez pielgrzymów z wielu części Azji Południowo-Wschodniej w ciągu ostatniego tysiąca lat.
Historia powstania fotografii jest dość niezwykła. Dzień przed moim przyjazdem (kiedy wspinałem się na Halla San w gwałtownej burzy śnieżnej) piorun przebił się przez dach pomieszczenia, w którym znajdowały się posągi Buddy. Następnego ranka rzemieślnicy naprawiali uszkodzony dach, kiedy odwiedziłem świątynię. Promienna wiązka oślepiającego białego światła słonecznego wpadała przez otwór i bezpośrednio oświetlała jeden z posągów Buddy. Ten moment był objawieniem, ponieważ uznałem, że prezentowany mi obraz był absolutnie wyjątkowym wydarzeniem. Wiązka światła nigdy wcześniej nie pojawiła się w pokoju iw ciągu zaledwie kilku minut od naprawy dachu już nigdy nie zabłyśnie. Nie mając czasu na ustawienie statywu, użyłem mojego zaufanego Nikona F3 z obiektywem 300 mm i wykonałem lekki odczyt. Nawet przy najszerszym otworze obiektywu (f4.5) potrzebna była ekspozycja jednej pełnej sekundy. Profesjonalni fotografowie będą wiedzieć, że praktycznie niemożliwe jest trzymanie w ręku ciężkiego obiektywu 300 mm przez jedną sekundę naświetlania bez ekstremalnego rozmycia obrazu. Ale widać, że jakoś magicznie zadziałało. To jedno z moich ulubionych zdjęć ze wszystkich moich podróży i lubię o nim myśleć jako o darze od anielskich duchów świętej Góry Halla San.
Aby uzyskać informacje na temat podróży do świętych miejsc w Korei, skontaktuj się z nami Roger Shepherd